Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 26 marca 2015

Miki przemówił!

Miki powiedział baba. Nie babababa, a baba. W ogóle się chłopak rozgadał. Tyle, że w swoim narzeczu. Idziemy ulicą, a on krzyczy po swojemu na całe gardło. U jednych budzi to uśmiech, inni podejrzliwie na mnie patrzą. Miki przesiadł się do spacerówki. Bardzo mu się podoba, że może obserwować świat. Podoba mu się do tego stopnia, że z minimum godzinnego snu przestawił się na półgodzinną drzemkę. Dlatego też odbija sobie popołudniami i wtedy to budzi się dopiero na kolację. A wieczorne posiłki muszą być konkretne, bo inaczej głód budzi go co dwie godziny w nocy. Po numerze, który nam wyciął kilka tygodni temu z wielkim niepokojem daję mu około 19 mięso, rybę albo ziemniaka. Rozmawiałam z doradcą laktacyjne i pani Ania uspokaja mnie, że to nie jest za późno, a przynajmniej Miki w nocy nie pije tyle mleka i nie tyje;-) A chłopak waży już 11 kg...Zaczęłam chodzić na zajęcia dla kręgosłupa, bo inaczej zostanę kaleką;-) Co jeszcze u naszego ośmiomiesięczniaka?
- rozmiar stopy- 12
- nie urósł zbytnio, ma ok. 75 cm
- nosi nadal rozmiar 80
- uwielbia turlać się na materacu
- nie garnie się do czworakowania, a tym bardziej do chodzenia. Nie pidciąga się do góry przy meblach.
- potrafi się dłużej zająć zabawkami
- bardzo dużo się śmieje i mało płacze
- uwielbia, gdy mu śpiewam piosenkę o Dziub-dziubie
- posadzony na kolanach nie usiedzi spokojnie minuty, wszystko go interesuje
- nie ma problemu z jedzeniem, wszystko mu smakuje. Niestety, od kilku karmień, gdy je jajecznicę, wokół ust wyskakują mu czerwone plamy. Dziś zrobiłam śniadanie z jaj przepiórczych i nic się nie pojawiło.
- bije sam brawo i uśmiecha się rozbrajająco, gdy ja mu biję brawo np. po zjedzeniu całego posiłku.
- ma już sześć zębów! Dwie górne jedynki, dwie dolne jedynki i dwie dolne dwójki.

poniedziałek, 16 marca 2015

Pierwsze bum zaliczone

Miki w zastraszającym tempie porusza się metodą kulania: z plecków na brzuszek, z brzuszka na plecki i tak dalej. Na leżaczku boję się go już od dłuższego czasu zostawiać, bo nieraz chciał się odwrócić. Matę rozpracował i jego kululu kończy się zazwyczaj na ścianie pod kaloryferem. A dziś padł ostatni bastion. Miki dotąd bał się rozkręcać na naszym materacu, bo przepaść, czyli podłoga działała na niego odstraszająco. Tak było do dzisiejszego poranka. Wyszłam z pokoju dosłownie na sekundę zostawiając synka pod samą ścianą, a gdy po odłożeniu szczoteczki wbiegłam do pokoju, Groszek akurat lądował na podłodze twarzą do parkietu. Przestraszył się mocno i zaczął płakać. Szybko wyniosłam go do drugiego pokoju i zaczęłam rozśmieszać. Uspokajająco zadziałała zakrętka od wody mineralnej, którą oglądał z każdej strony. Po kilku minutach Miki był uśmiechnięty jak zawsze. Ja jednak najadłam się także strachu i od tego momentu na sekundę nie spuszczam go z oka. Na szczęście materac nie jest wysoki i skończyło się pewnie na obitych kolanach, ale ja mam wyrzuty sumienia. Niejeden siniak czeka Mikiego, ale tego mogłam mu zaoszczędzić. Trudno, stało się. Człowiek się uczy na błędach.

czwartek, 12 marca 2015

Niespodzianek ciąg dalszy

Od dwóch dni uczę Mikiego zasypianiu w łóżeczku metodą Tracy Hogg. Dotąd jedyną opcją na sen była pierś. Chcę jednak, by synek mógł zostać uśpiony prze tatę lub babcię. Miałabym trochę więcej z życia...I tu zaczyna się historia napisana łzami, krzykiem, rzucaniem się w łóżeczku. Miki jest tak hardy, że woli w ogóle nie spać, niż samotnie zasnąć. Cały proces trwa nawet ponad godzinę i w końcu rezygnuję, bo Groszek jest już tak zapłakany, zmęczony i pobudzony, że nic by z tego nie wyszło. Wieczorem zasypia bz cyca, ale po prostu jest tak wyczerpany, że pada. Dlatego żaden to dla mnie sukces. Jestem już podłamana, ale jeszcze kilka dni będę twarda. Może Miki się w końcu złamie...

A teraz ciąg dalszy przedwczorajszej niespodzianki. Podczas jednej z prób uśpienia, usłyszałam wczoraj podejrzany dźwięk, coś jak tarcie. Pomyślałam, że coś synek znalazł i włożył do buzi. Natychmiast chciałam to wyjąć i gdy otworzyłam usta, zobaczyłam górną jedynkę. To ona w połączeniu z dolnymi jedynkami wydawała ten dziwny dźwięk. Groszek może się już więc pochwalić czterema zębami:-D

wtorek, 10 marca 2015

Groszkowa niespodzianka

Cisza,cisza i bum! Jest! Trzeci ząb! Od czwartego miesiąca na niego czekaliśmy, gdy Mikiemu naraz wyszły dolne jedynki. A od dzisiejszego poranka jedynkom towarzyszy dolna dwójka. Przestaje mnie dziwić więc to, że synek ostatnio kiepsko śpi i stał się niejadkiem.