Łączna liczba wyświetleń

środa, 18 czerwca 2014

2400 groszkowych gramów

Kolejna wizyta u pani doktor za nami:-) I same dobre wiadomości! Moja szyjka trzyma się dzielnie. Odgięła się do tylu, ale jej długość pozwala przewidywać, że maluch nie spieszy się na ten świat i przyszłe tygodnie jeszcze spędzi w moim brzuchu. Podczas usg Groszek pił słodko wodę. Wyglądał jak mała rybka;-) Niestety, jest trochę przyciśnięty twarzą do łożyska i martwię się, by nie miał noska jak kartofel przez to, ale pani doktor uspokajała nas, że jak mu będzie bardzo źle, to sam się przesunie. Wszystkie narządy pięknie się rozwijają. Nasz synek waży już wg różnych programów 2300-2400 g. Obstawiam więc, że Groszek po porodzie będzie ważył ok. 3500 g. Zobaczymy, czy moje przeczucie się sprawdzi;-) Wciąż nie tyję, ale gin stwierdziła, że widać już tak zostanie do końca ciąży, że to w małego będę inwestować. Dostałam jedynie tabletki z żelazem powolnego uwalniania, by podciągnąć trochę wyniki, bo poniżej normy mam hemoglobinę, hematokryt i erytrocyty. Żelazo spada, ale na początku ciąży miałam go za dużo, więc teraz jest w granicach dolnej normy i lepiej, by już tak zostało i by zahamować dalszy spadek.
W piątek dotarł wózek. Jest rewelacyjny tak na sucho. Zobaczymy, czy sprawdzi się także w praniu;-)  W sobotę natomiast ruszyliśmy na objazd po mieście. Wpadliśmy do trzech sklepów. Rezultat: kupione łóżeczko, pościel, prześcieradło, ręcznik z kapturkiem, koszula nocna dla mnie, pampersy, termometr do wody, czapeczka, oliwka, koc, kołdra i poduszka. Czyli łącznie z internetowymi zakupami, na które czekam, zdecydowaną większość na liście mogłam już odhaczyć;-) dziś zamówiliśmy materac. Biłam się z myślami, jaki wybrać. Gryka odpada- za dużo naczytałam się o robakach, pleśni i innych "gratisach". Kokos odpada, bo za twardy. Lateks odpada, bo za drogi i może uczulać. Zatrzymaliśmy się na takim z pianki wysokoplastycznej o właściwościach antyalergicznych firmy Hilding. Nie chcę już myśleć, czy dobrze zrobiliśmy. Ten temat w mojej głowie uważam za zamknięty- nic już teraz przecież nie zmienię.
Przez internet kupiłam też koszulę do porodu. Ma po bokach guziczki ułatwiające karmienie i słodkie dwie żyrafki. W szkole rodzenia poradzili nam, by nie inwestować za dużo w taką koszulę, bo po porodzie czasami bywa, że nadaje się do wyrzucenia. Zapłaciłam więc łącznie z przesyłką 22 zł;-) A na potem kupiłam w sobotę koszulę nocną zdecydowanie lepszej jakości i bardziej elegancką. Ma również system ułatwiający karmienie- dwie klapki w miejscu piersi.
Teraz muszę jeszcze wybrać się do apteki po Octenisept, Bepanthen, sól fizjologiczną, jałowe gaziki. Z wanienką się wstrzymamy do ostatniej chwili. Mamy niezbyt duże mieszkanie, więc chcemy je zagracić jak najpóźniej;-) Dyskutujemy też wciąż o przewijaku. Z zakupem laktatora też się wstrzymuję- wzięłam udział w jednym konkursie i mam cichą nadzieję, że ten przyrząd trafi właśnie do mnie. Jednym zdaniem: daję sobie czas do końca czerwca, by całkowicie skompletować wyprawkę:-)
A tak wyglądamy w 35. tygodniu:-)


5 komentarzy:

  1. Kompletowanie wyprawki to jedna z piękniejszych rzeczy jakie można robić w ciąży :) ... A nasza Gabi postanowiła wcześniej zawitać na świecie no ale byliśmy tego świadomi chodź nie można powiedzieć że gotowi.
    Pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że kompletowanie i przygotowania wrą :) super, że wszystko w porządku i oby tak dalej. Już bliżej niż dalej ;) super... powodzenia życzę Kochana !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej ;) Wpadłam tutaj pierwszy raz i będę odwiedzać częściej ;)
    U mnie początki ciązy, zaraz 17 tydzień :) Zapraszam
    oczekiwaniee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że zaczęłaś już kompletować wyprawkę i że masz już prawie całość, bo końcówka ciąży niestety temu nie sprzyja :) Co do przewijaka, to nam bardzo się przydał. Mamy go na komodzie, a w czasie kąpieli przekładamy na łóżeczko. Nad laktatorem też się zastanawiałam, ale w końcu nie kupiłam i dobrze, bo w ogóle by mi się nie przydał. Nawał pokarmu miałam akurat w szpitalu, więc skorzystałam ze szpitalnego.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne wiadomości :)
    Wyprawka pełną parą :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i za wizytę na moim blogu:)