Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Groszek nie pozna już swojej prababci:-(

W niedzielę 1 czerwca o godzinie 21.15 przestało bić serduszko mojej babci. Minął tydzień, a ja nadal nie jestem w stanie w to uwierzyć...

Miało być inaczej...Szykowaliśmy się do wyjścia babci ze szpitala. W niedzielę podczas rodzinnego obiadu obmyślaliśmy, jak poukładać teraz nasze życie. Że wynajmiemy opiekunkę, która raz w tygodniu będzie się babcią zajmować. Że wypożyczymy przeciwodleżynowe łóżko, bo babcia się nie poruszała. Że pielęgniarka będzie przychodzić, by babcię nakarmić sondą. Pojechałyśmy wieczorem z mamą do szpitala. Babcia tak pięknie wyglądała! Była spokojna, patrzyła na nas, jednak dużo spała. Około 19.30 pożegnaliśmy się z nią. Podeszłam do niej, pocałowałem w czoło i powiedziałam: do widzenia! Jutro przyjdę na dłużej. Odpowiedziała: Do widzenia!

Około 21.40 zabrzmiał mój telefon. Dzwonił mój brat, który mieszka z rodzicami. Przeczuwałam, że o tej porze dzwoni w ważnej sprawie. Gdy usłyszałam w słuchawce złą wiadomość, rozpłakałam się jak dziecko. Jak to??? Przecież niecałe dwie godziny temu wszystko było dobrze! Przecież obiecałam, że zobaczymy się następnego dnia!

Okazało się, że w jednej sekundzie serduszko babci przestało bić. Tak po prostu, po cichu. Niczego więc nie czuła, zasnęła spokojnie.

Nie mogłam powstrzymać rozpaczy. Byłam z babcią bardzo zżyta. Wychowała mnie praktycznie, bo rodzice pracowali. Wiedziałam, że nie powstrzymam płaczu, nawet gdy będę tego bardzo chciała.
Groszek zrozumiał. Oczywiście, udzieliły mu się moje emocje i też dla niego starałam się opanować i zasnąć. Następnego dnia czekało nas przygotowywanie pogrzebu. Nie chciałam i nie mogłam zostawić mamy. Szpital, urząd miasta, kościół, zakład pogrzebowy, sala na stypę. I ten przejmujący smutek.

Groszek przez ten cały czas był moim wsparciem. Myślałam o nim: by mu nie zrobić krzywdy, by wytrwał ten koszmarny okres. Prababcia bardzo na niego czekała. Dopytywała o niego. Tym bardziej nie chciałaby, aby stało się coś złego.

W czwartek babcia spoczęła na cmentarzu. [*]

1 komentarz:

Dziękuję za każdy komentarz i za wizytę na moim blogu:)