Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 22 września 2014

Dwa miesiące Groszka

Dziś o godzinie 17.26 minęły dwa miesiące od kiedy Groszek jest z nami:-)
- waży około 5200 g
- mierzy ok. 54 cm
- ma ogromne niebieskie oczy. Ewidentnie po babci i prababci, bo my z mężem mamy zielone;-)
- śpi w nocy od godziny 21. Pobudka na jedzonko jest ok. 3 (choć z piątku na sobotę zdarzyła się o 4.20, na co moje piersi odpowiedziały jednodniowych zapaleniem z temperaturą, dreszczami i bólem mięśni jak przy grypie) i po 5. Ostatecznie wstajemy po 6.30. Ja staram się kłaść około 22, więc jestem nadal bardzo wyspana. Czasami wieczorem, gdy nie czuję jeszcze zmęczenia oglądamy razem z mężem choć kawałek jakiegoś programu, bym i ja miała coś z życia. Ale przyznam szczerze, że telewizji przed snem mi nie brakuje, więc wolę się wyspać lub w tym czasie pomyć spokojnie naczynia.
- w dzień zdarzają się półgodzinne-godzinne drzemki, jednak ostatnio Groszek najlepiej śpi podczas spacerów, gdy jest nakarmiony pod korek lub podczas jazdy samochodem. W ogóle uwielbia nosidełko- potrafi w nim przespać z trzy godziny, jak już wyjątkowo jest taka potrzeba. Nie chcemy, by tak długo leżał w niewygodnej i złej dla kręgosłupa pozycji, ale koniecznością są wyjścia do lekarza czy na zakupy. Spacery przestały być horrorem. Teraz już wiem, że nie ma co na siłę jechać z płaczącej synkiem, tylko usiąść na ławce, dać mu cyca i spokojnie można dalej spacerować. A powietrze małemu służy.
- Miki powoli wyrasta z dyschezji. Zdarzają się już coraz rzadziej ataki, a pozostało jedynie nocne postękiwanie, gdy budzi się na karmienie. Skończył się nam Sab Simplex, a Bobotic forte raczej nie pomaga. Po Biogai i Dicoflorze mały dostał tak płynnych kupek, że zrezygnowałam z ich podawania.
- trzy zabawki z karuzelki: małpka, zebra i słoń to przyjaciele Mikołaja. Uśmiecha się, gdy tylko usłyszy znajomą melodyjkę i małe zoo zaczyna wirować mu nad głową. Potrafi wtedy kilkanaście minut leżeć tak wpatrzony i wodzić wzrokiem za kolorowymi zwierzątkami. Miki uczy się coraz dłuższego przebywania w swoim towarzystwie. Nie nauczyliśmy go noszenia, więc w łóżeczku potrafi poleżeć już dłuższą chwilę, gdy ja zajmuję się sobą lub domem.
- mamy bardzo towarzyskiego syna. Podczas wszystkich naszych wyjść, a jest ich coraz więcej, Mikołaj pięknie śpi. Nie przeszkadza mu hałas, więc gdy na przykład w minioną sobotę świętowaliśmy 40-stkę w domu koleżanki, nie uciekaliśmy do domu, gdy zrobiło się głośno, tylko posiedzieliśmy aż do godziny 23. A Miki po powrocie został przeniesiony z wózka do łóżeczka i chyba niewiele pamięta z imprezy;-) A zrobił furorę! Wszystkie kobiety aż piszczały, gdy widziały, jak słodko śpi. Nasz aniołek!
- coraz częściej na twarzy Mikołaja gości uroczy uśmiech. Odpowiada na nasz śmiech lub sam uśmiecha się, gdy patrzy na przykład w stronę okna. Uwielbia patrzeć na światło i to sprawia mu przyjemność. Poznaje już twarze i głosy, więc babcie są zakochane do szaleństwa we wnusiu, który posyła im zalotny uśmiech na powitanie.
- Mikołaj pięknie trzyma sam głowę. Nie cierpi leżeć na brzuszku, ale gdy już się go położy, wspina się na rękach przez kilkanaście sekund.
- kąpiele nie kończą się już płaczem.
- apetyt wciąż dopisuje. W czasie skoków rozwojowych nie odklejał się od piersi. Teraz staram się robić jak najdłuższe przerwy, które wykorzystujemy na zabawę lub zabiegi pielęgnacyjne. Udaje się na maksimum pół godziny. Karmienie za to skróciło sie do kilkunastu minut.
- Miki śpi już tylko w swoim łóżeczku.
A oto i jubilat;-)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz i za wizytę na moim blogu:)