Łączna liczba wyświetleń

piątek, 10 kwietnia 2015

A ja się turlam! Nie będę raczkować!

Miki coraz śmielej sobie poczyna w kwestii przemieszczania się. Mata jest już dla niego za mała. Myślałam, że to nastąpi dopiero, gdy nauczy się czworakować, raczkować lub chodzić. A on się turla! Po całym pokoju, po naszym materacu. Nie wiem, gdzie go znajdę wchodząc do pokoju. Raz zawędrował aż do przedpokoju. Najchętniej jednak wpada pod kaloryfer. Materac natomiast z jednej strony odgradzamy dosuwając jego łóżeczko tworząc kojec. Spryciarz wykombinował, że nogi mogą służyć do kopania go i tym samym przesuwania łóżeczka. Tworzy sobie szparę i wślizguje się nogami. Głowa oczywiście już nie przejdzie, więc zaklinowuje się robiąc przy tym śmieszną minę okazującą dumę, że coś znowu wykombinował.
W ogóle śmieszny ten nasz Miki. Sama radość! Śmieje się naokrągło. Zaczął lepiej sypiać odkąd zmieniłam plan żywieniowy. Dodałam jeden konkretny posiłek. Rano kaszka, w południe porządny obiad, popołudniu przekąska, a wieczorem znowu kaszka. Teraz synek budzi się dwa razy, a nawet miał już epizod jednej nocy przespanej od 22 do 7.30. Niestety, dziś w nocy był niespokojny, górne rosnące zęby chyba mu doskwierają, bo gryzaki wszystkie na nowo poszły w ruch. W poniedziałek aż sobie górne dziąsło przy dwójce poranił do krwi. No i dwójka się przebiła. Miki ma już więc osiem zębów.
Przez zmianę godziny pozmieniał nam się plan dnia. Miki śpi teraz w okolicy 11 i to z dwie godziny ciągiem. Potem robi się marudny około 14, więc idziemy na spacer. Wieczorem ostatnio wytrzymuje już bez snu, ale o 20 pada. Kąpiel przeniosła się do dużej wanny, więc pluskanie nogami to już za mało. Doszły do tego ręce, więc teraz to już cała łazienka tonie.
Miki próbuje nowych pokarmów. Robię mu sama makaron, spróbował już też kupnego. Posmakował mu arbuz i pomidor w puszce. Nie przepada za ciumkaniem chleba, ale za to gryzie z ochotą winogrono. No i waży już swoje 11 kilogramów...Przeszliśmy na pampersy numer 6, bo 5+ uciskały mu brzuszek.

2 komentarze:

  1. Wow, no to wesoło. :) My na dniach wprowadzamy posiłki, bo Nadka się nie najada. No i turlanie też opanowaliśmy. Ostatnio doszły nam nawet ćwiczenia raczkowania. Jest wesoło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super jak się tak uśmiecha :) Sama radość z takich pociech :) U nas już powoli przesypia całe nocki, jak się budzi to bierzemy do łóżka i śpi dalej :) Z mleka już dawno zrezygnował :)
    Zapraszam: http://naszmalycud.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i za wizytę na moim blogu:)