Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 20 stycznia 2015

Pierwszy posiłek Groszka

Cytując klasyka, nadejszla wiekopomna chwila. Miki dostał dziś pierwszy posiłek w życiu. Miało to nastąpić w czwartek,gdy skończy pół roku, ale tego dnia dostanie szczepionkę, więc nie chciałam mieszać dwóch nowości. Kleik zrobiłam z ugotowanego przetartego przez sito białego ryżu. Koleżanka doradziła,bym nie dodawała zbyt dużo mego mleka, bo enzymy sprawiają, że z kleiku robi się woda. Usadziliśmy Groszka w jego krzesełku, ubraliśmy w foliowy fartuszek i zaczęliśmy ceremonię. Pierwsza łyżeczka nie została przyjęta z entuzjazmem, ale też bez jakiegokolwiek sprzeciwu. Na twarzy Mikiego rysowało się raczej zdziwienie i bardzo absorbowało go nowe wdzianko. Druga łyżeczka to ciumkanie i sprawdzanie, co się stanie, jak wypluję tę papkę, a trzecia i czwarta zostały połknięte po bożemu,a synek sam po nie otworzył buzię. Czyli sukces;-)! A kaszka po godzinie rzeczywiście stała się wodnista. Koleżanki uprzedziły mnie też, że ich dzieci po kleiku dostały zatwardzenie. Miki zrobił już dziś po karmieniu dwie kupki, więc póki co nie zanosi się, by nowe danie go zakleiło. Zobaczymy;-)

Jejku, mój duży chłopak...Dopiero co go urodziłam, a już wprowadzam go w świat nowych smaków i to ode mnie zależy, co w przyszłości będzie jadł chętnie, bo będzie to znał od dzieciństwa. Czuję odpowiedzialność, radość i smutek jednocześnie. Nostalgicznie dziś w mej głowie;-)

A jutro wielka wizytacją u wszystkich babć: mojej i dwóch Mikiego. Dla nich to pierwsze takie święto w życiu.

Co jeszcze u nas? Mąż ma tygodniowy urlop, więc korzystam z częstszej wolności. Musiałam dziś załatwić przedłużenie urlopu, właśnie rozpoczynam rodzicielski. Przez kolejnych 26 tygodni będę towarzyszyć Mikiemu w dorastaniu:-)

Niestety, mąż ma urlop, a nam za ścianą zmienili się sąsiedzi i dźwięki cyklinowania, wymiany framug i kucia towarzyszą nam od rana.

A tu udokumentowany pierwszy posiłek:


3 komentarze:

  1. Ja za miesiąc planuję rozszerzać dietę i zastanawiam się, czy zaczynać od warzyw, czy właśnie od kleików.. Muszę się jeszcze wyedukować w tym temacie- dobrze, że w międzyczasie mamy szczepienie, więc dopytam :) Twój Miki widzę zadowolony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy pod opieką certyfikowanego doradcy laktacyjnego i pani Ania rozpisała nam dietę na dwa miesiące. Zaczynać należy od kaszek, by żołądek przyzwyczaił się do delikatnych pokarmów. Zaczęliśmy od kleiku, potem była kaszka kukurydziana, a teraz wchodzimy w jaglaną. Zmiany robimy co trzy dni. Po kaszkach będą warzywa.

      Usuń
  2. Jak sobie słodko zajada :) Bardzo duży chłopak :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i za wizytę na moim blogu:)