Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 5 grudnia 2013

Taki ze mnie wybryk natury

I znów czwartek...Czas tak szybko ostatnio mija, że nie nadążam z ogarnięciem wszystkiego... Wczoraj byłam na badaniach. Na szczęście wszystko jest w porządku, tylko dostałam zakaz jedzenia gwoździ, bo żelazo mam zbyt wysokie;) Dziwne- myślałam, że kobiety w ciąży cierpią na anemię, a nie na nadmiar tego składnika w organizmie. Widać, jestem jakimś wybrykiem natury;)
Przyznam, że trochę obawiałam się wyników dotyczących żółtaczek. W liceum z marszu wzięli mnie na stół operacyjny z atakiem wyrostka robaczkowego. Nie miałam więc czasu na zaszczepienie się. Tyle mówi się o tym, jak łatwo zarazić się żółtaczką wszczepienną... Ale nie ma się co martwić, ciąża przydaje się nawet do tego, by upewnić się co do swego stanu zdrowia;)
A teraz czas wyszorować but:-) W moim domu tradycją było to, że Mikołaj zaglądał tylko do jednego. Dlatego zdziwiłam się, gdy znajoma na Facebooku wkleiła zdjęcie synka szykującego obuwie z całej szafki. Ale co dom, to obyczaj:-)

  • Życzę wszystkim udanych Mikołajek:-)! My swój prezent dostaniemy ok. godz. 8.30.
Frank Sinatra - Santa Claus is coming to town

1 komentarz:

  1. Cieszę się, że wszystko ok i w normie ;)
    Mam nadzieję, że Mikołaj udany? :)

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i za wizytę na moim blogu:)