Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 31 grudnia 2013

Pierwszy sylwester z Groszkiem

Ten rok był dla mnie przełomowy. Ślub, ciąża, a nawet remont mieszkania  to rewolucje w moim życiu. Właśnie- moje życie stało się naszym życiem. Dziecinny egocentryzm jakoś tak sam się rozmył. Częściej rezygnuję z upierania się na rzecz kompromisu. Przestałam wymagać zbyt wiele od męża, bo przecież sama nie jestem ideałem, więc dlaczego chciałam go na siłę zmieniać i wpasowywać w wymyślony przeze mnie szablon?  To nam wyszło na dobre. Pojawił się spokój, prawdziwe szczęście. A teraz, gdy mam świadomość, że noszę w sobie nowe życie,  pojawiło się poczucie odpowiedzialności. Groszek usilnie mi o sobie przypomina, bo towarzyszy mi ciągle uczucie głodu. Więc jem;-) Już nie mogę się doczekać kolacji sylwestrowej, która rozpocznie się o godz. 21. W menu same smakołyki, więc martwię się tylko, by nie powtórzyła się sytuacja z Wigilii- oczy chcą, a buzia nie. Picollo już też czeka na północ. A Groszek chyba wyczuwa obecność w domu taty, bo dziś wyjątkowo grzeczny:-) Mdłości tylko po śniadaniu się pojawiły.


Za kilka godzin ten dobry rok się skończy i po nim przyjdzie kolejny przełomowy rok. Życzę wszystkim, którzy zaglądają tutaj, by najbliższych 12 miesięcy przyniosło same dobre, wzruszające, radosne i niezapomniane chwile.

Sandra

3 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz i za wizytę na moim blogu:)