Łączna liczba wyświetleń

piątek, 13 grudnia 2013

Z Groszkiem przygotowujemy się do świąt

No i stało się: dziś od godziny 17.01 jestem na urlopie:) Oczywiście, jeszcze chwilę temu odpisałam na służbowego mejla, ale psychicznie już odpoczywam. Opracowałam harmonogram prac i postaram się go trzymać. Wiadomo, że nie wszystko da się przewidzieć i pewnie wyskoczy kilka nieprzewidzianych spraw, ale lubię porządek w życiu. Zrobiłam już też listę zakupową i rozpisałam, co komu kupię na święta. Uwielbiam przygotowania do Bożego Narodzenia:) Cieszy mnie wybieranie prezentów, czekam już na kilka przesyłek. Lubię kupować w internecie. Jest to proste, szybkie i wygodne. No i w wielu przypadkach tańsze;)

A oto, co przywiozłam dziś z pracy:)
 
 
   Co do moich problemów żołądkowych, to nic się niestety nie zmieniło. Jak mnie mdliło, tak mdli dalej, a niestrawność sprawia, że boję się cokolwiek jeść, by od razu nie poczuć niesmaku w buzi... Koleżanka, która miała podobne przejścia poradziła mi, bym zaopatrzyła się w Rennie i po jedzeniu zjadła. Niestety, tak jak imbir: efekt jest na tyle krótkotrwały, że nie opłaca się tego używać. Trudno. Szukam dalej pomocy;)
  • Jemioła przyprawia mnie o pozytywne myślenie i bez wina;) 
Cliff Richards - Mistletoe and Wine 

3 komentarze:

  1. Współczuję tych nieprzyjemnych dolegliwości. Mnie pomagała jedynie cola. Tak wiem, wiem nie zdrowo, ale tylko to pomagało. Doktorka dała przyzwolenie i kiedy było naprawdę źle kupowałam i wypijałam. Ahh Święta...uwielbiam... :) U nas w tym roku być może już we 3kę ;) Toż to jesteśmy już w 37 tc ;)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja słyszałam, że Rennie w ciąży nie można tylko Manti..nie wiem jeszcze się nie orientowałam.
    Mnie od wczoraj coś wzięła grypa więc też mam mdłości, niemal nic nie jadłam..ale dziś już lepiej po tabletkach ;)

    U mnie większość prezentów już czeka.

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpadłam przypadkowo i zostaję na dłużej :) Po pierwsze: gratuluję stanu błogosławionego :) Łezka w oku się zakręciła jak oglądałam pierwsze zdjęcie Waszego Groszka. Doskonale pamiętam te emocje! A dziś nasz Wiercipiętek wyraźnie daje o sobie znać dowodem czego jest falujący na wszystkie strony brzuszek :) Po drugie: współczuję mdłości :( Nie pomogę za bardzo, bo mnie ominęła ta przykra dolegliwość. Ale może tak jak Asja radzi - szklanka coli na spróbowanie. Może akurat pomoże? Trzymam kciuki!! I zapraszam do nas :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i za wizytę na moim blogu:)